piątek, 8 lipca 2011

Nie jestem Kubica

I chyba to dobrze dla nas wszystkich, ale muszę się pochwalić! Pierwszy raz - po 33 godzinach jazd samochodem szkoleniowym i 15 godzinach prywatnych szkoleń na zaprzyjaźnionym placu udało mi się praktycznie bezbłędnie jeździć godzinę po mieście. Mówię "praktycznie", bo było kilka technicznych błędów typu próba ruszania z 3 biegu, albo za późno skręcona kierownica przy wyjeździe z bramy. Na szczęście kierunkowskaz był dzisiaj moim przyjacielem, a zakorkowane o tej porze miasto łaskawie pościło mnie przez swoje ulice i uliczki. Jutro jeszcze 2 godziny jazdy. Później najprawdopodobniej pojadę na konie, a wieczorem pijemy wódkę. jestem bardzo dobrej myśli i wierzę, że sobie poradze na poniedziałkowym egzaminie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz